rozpylaczek rozpylaczek
1068
BLOG

Jacek Sasin – kandydat doskonały

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 7

W wyborach na prezydenta Warszawy PiS ma ciężką sytuację, bo wynik jest już przesądzony i walka toczyć się może tylko o rozmiary zwycięstwa Hanny Gronkiewicz-Waltz. Za sukces PiS będzie mógł uznać doprowadzenie do drugiej tury.

 

Nie jest to sytuacja komfortowa dla PiS-u, bo w sumie każda obrana strategia walki ma więcej wad niż zalet. Wstawić silnego kandydata – no to ten silny kandydat poniesie prestiżową porażkę i już do końca kariery politycznej będzie miał w życiorysie krechę. Wstawić byle kogo – no to nie dość, że Hanna Gronkiewicz-Waltz wygra w pierwszej turze, to jeszcze uzyska wynik zbliżony do tego, który w tenisie nazywają „rowerkiem”.

Kandydatura Jacka Sasina to wybór której strategii? Dobre pytanie. Jacek Sasin to na pozór silny kandydat: był wojewodą mazowieckim, doradcą a potem zastępcą szefa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Z drugiej jednak strony jego pozycja w partii jest słabiutka, nie ma go w żadnych władzach PiS-u.

A co z walorami intelektualnymi i moralnymi Jacka Sasina?

Na pewno umie dbać o karierę nie tylko swoją, ale i swojej rodziny i koleżków. Aż szkoda, że Jacek Sasin nie jest politykiem Platformy Obywatelskiej albo jeszcze lepiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo wtedy wszyscy łowcy Układu i Pajęczyny byliby zachwyceni tym, że wykryli taki piękny przykład patologii www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1578363,1,posel-sasin-i-jego-rodzina-posad-pelna.read.

Za to nie za bardzo umie liczyć. Zarówno w sprawach drobnych (Sasin nie umiał poprawnie zinterpretować typowań bukmacherskich przez meczem Polska – Rosja w piłkę nożna podczas mistrzostw Europy, myślał, że im więcej bukmacherzy płacą za dany wynik, tym większe prawdopodobieństwo, że taki wynik padnie kartofel.salon24.pl/427838,jacek-sasin-znawca-arytmetyki), jak i poważnych, gdy w grę wchodzą grube miliony rocznie.

Otóż kandydat na prezydenta Warszawy Jacek Sasin obiecał, że gdy wygra, wprowadzi darmowe przejazdy komunikacją miejską dla wszystkich tych, którzy płacą w Warszawie podatki.

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, w przeciwieństwie do Jacka Sasina umie liczyć i szybko przypomniała, że wpływy z biletów to jedna trzecia kosztów utrzymania MPK i wynoszą około 800 mln zł. Dla zrównoważenia tej kwoty wpływami z podatków, nowych podatników musiałoby przybyć aż 266 tysięcy.

Widać więc jak na dłoni, że Jacek Sasin nawet nie próbował tego policzyć i walnął tę obietnicę z kapelusza.

Ktoś powie, że taka wpadka to kompromitacja, która powinna Sasina wykluczyć z grona poważnych polityków.

Ale tu się przypomina stary skecz Daniela Passenta, odgrywany w kabarecie „Pod Egidą” przez Piotra Fronczewskiego i Jana Pietrzaka: od kiedy to skompromitowani nie grają?

Obietnica z czapy w sprawie darmowej komunikacji to drobiazg. Jacek Sasin ma na koncie dużo grubszą kompromitację: podle oskarżył Bronisława Komorowskiego i Radka Sikorskiego, że oni nie tylko cieszyli się ze śmierci Lecha Kaczyńskiego, ale chcieli też śmierci Jarosława Kaczyńskiego kartofel.salon24.pl/518949,o-elblaskich-tasmach-lajdactwa-i-jacku-sasinie. Bronisław Komorowski wytoczył Sasinowi proces o zniesławienie i oczywiście go wygrał www.tvp.info/11935251/informacje/polska/sad-sasin-ma-przeprosic-komorowskiego/.

Człowiek honoru nigdy by tak wstrętnych kalumnii nie rzucił, a jeżeli nawet gdyby mu się coś takiego przytrafiło, to po przegranym procesie wycofałby się z polityki i zaszył w mysiej dziurze. Pod warunkiem, że trafiłby na wyjątkowo wyrozumiałą mysz.

A Jacek Sasin ma się dobrze, bo jest pod opieką nie myszy, lecz Jarosława Kaczyńskiego i partii o zabawnej nazwie „Prawo i Sprawiedliwość”. Tu jest między swymi.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka