rozpylaczek rozpylaczek
2994
BLOG

Witold Waszczykowski – ozdoba PiS-u i IV RP

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 43

Nie wierzę, że wśród wyborców PiS-u są wyłącznie ludzie bezmyślni i/lub tak sfanatyzowani, że ślepo popierają każdego „swojego”. Sam znam co najmniej kilku twardych zwolenników PiS-u, którzy są wykształceni, rozumni i z którymi da się spokojnie rozmawiać na niemal każdy temat.

 

Zastanawiam się, co ci wykształceni i rozumni sądzą o Witoldzie Waszczykowskim.

Piszę to oczywiście z powodu jego żałosnego wyskoku w sprawie wykształcenia Radka Sikorskiego, ale równie żałosny jest całokształt dokonań tego polityka. Właściwie czegokolwiek ten człowiek się dotknie, to spieprzy.

To byłoby nawet śmieszne, gdyby nie to, że ten człowiek był całe lata dyplomatą, w tym ambasadorem, a przez niemal trzy lata – wiceministrem spraw zagranicznych. To on był głównym negocjatorem w rozmowach o tarczy rakietowej.

Wszędzie, gdzie pracował, zajmował się głównie intrygami i podgryzaniem zwierzchników. Z tego właśnie powodu został – na prośbę (czyli na żądanie) Amerykanów odwołany ze stanowiska zastępcy ambasadora Polski przy NATO. Waszczykowski pewnie uważał, że jego patriotycznym obowiązkiem jest demonstracyjne okazywanie przed Amerykanami swojej niechęci do ambasadora Andrzeja Towpika – dyplomaty jeszcze z czasów PRL-u (Waszczykowski – rocznik 1957 – zapewne uważa, że sam nie ma żadnej negatywnej przeszłości z czasów PRL-u).

Po tym skandalu wylądował jako ambasador w Teheranie (co zresztą pokazuje, jak w MSZ pobłażliwie traktowano takie wpadki). W Iranie Waszczykowski błysnął wyczynem, który powinien znaleźć się w księdze rekordów Guinnessa: umyślił sobie, że Polska będzie reprezentować interesy USA w tym kraju. I od razu poszedł z tym pomysłem do Irańczyków. Nie informując o tym ani strony amerykańskiej, ani swoich zwierzchników w MSZ!

Wiem, że trudno uwierzyć, żeby dyplomata tak się zachowywał, ale czy ktoś normalny by uwierzył w to, że poseł na Sejm i były wiceminister publicznie oskarży urzędującego ministra o to, że ten „kupił magisterium za 10 funtów”? Bez wcześniejszego sprawdzenia, jak naprawdę rzeczy się mają?

Kilka dni temu Waszczykowski obraził się na Dominikę Wielowieyską i demonstracyjnie wyszedł ze studia radiowego. Jest to o tyle śmieszne, że Dominika Wielowieyska zawsze mówi spokojnie i wyłącznie za pomocą uprzejmych słów oraz jeszcze nigdy nie użyła wobec jakiegokolwiek polityka argumentów innych niż merytoryczne. W tej rozmowie poszło o to, że dziennikarka sprostowała kłamstwa Waszczykowskiego. Waszczykowski jako przykład „lekceważenia przez Sikorskiego interesów narodowych” podał to, że umowa o tarczy antyrakietowej nie została ratyfikowana. Dominika Wielowieyska przytomnie zauważyła, że przecież to prezydent Obama nie podpisał umowy. Waszczykowski powiedział na to: „Jeśli pani wie lepiej, jak wyglądały negocjacje w sprawi tarczy, to proszę mnie więcej do studia nie zapraszać!”.

Mam nadzieję, że Dominika Wielowieyska – choć ma nienaganną kindersztubę – nie spełni tej prośby, bo każdy publiczny występ Waszczykowskiego dostarcza nam dużo zdrowej, choć – przyznaję – mało wysmakowanej uciechy.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka