rozpylaczek rozpylaczek
1324
BLOG

Jarosław Kaczyński obiecuje, że Wisła popłynie do Gdańska

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 40

Prezes PiS ma niezawodny patent na przedstawianie takich obietnic wyborczych, które sprawdzą się w stu procentach. W sobotę występował w Słupsku, gdzie powiedział coś takiego: „Nie obiecuję Arkadii, nie obiecuję cudów, obiecuję, że zacznie się w Polsce poprawiać”.

 

Powtarzam: jest to obietnica, którą Jarosław Kaczyński wypełni w stu procentach. A nawet już wypełnił. I nawet niespecjalnie się przy tym napracował.

Tak się bowiem składa, że w Polsce poprawia się od ponad dwudziestu lat. Jarosław Kaczyński może o tym nie wiedzieć, bo po pierwsze rzadko bywa na mieście w codziennych sytuacjach typu zakupy, oglądanie filmu w kinie, spacer z rodziną, wycieczka rowerowa… A po drugie, tak jest zajęty opowiadaniem o upadku polskiej gospodarki, że pewnie zdążył szczerze w te swoje opowieści uwierzyć. To się często zdarza. W czasach PRL słynna była historia z człowiekiem, który całe lata opowiadał wycieczkom, jak to osobiście drukował w Chełmie Lubelskim „Manifest Lubelski” (naprawdę wydrukowany wcześniej w Moskwie) i po pewnym czasie sam święcie w to uwierzył.

Od 1991 roku produkt narodowy brutto w Polsce stale rośnie. Raz szybciej, raz wolniej, ale wyłącznie rośnie. Nawet w czasie największego kryzysu po r. 2008 też rósł.

 Stale rośnie też przeciętne wynagrodzenie. Tu podaję dane za lata 2005-2013.

 Nawet, gdy Jarosławowi Kaczyńskiemu czasem się wypśnie, że jednak jest jakiś rozwój gospodarczy, to przeciwstawia temu straszliwe nierówności w dochodach. No to popatrzmy na wskaźnik Giniego, pokazujący skalę nierównomierności dochodów (im wyższy wskaźnik, tym nierówności większe). Polska jest dokładnie w środku Europy pod tym względem i ten wskaźnik ma u nas tendencję malejącą.

Możemy też sięgnąć po dowolny wskaźnik dotyczący naszego zdrowia i też stwierdzimy, że w Polsce się poprawia. Tu wskaźnik zgonów dzieci do piątego roku życia.

Tylko błagam, nie pokazujcie żadnego z tych wykresów samemu Jarosławowi Kaczyńskiemu, bo może nie przetrzymać takiego nagromadzenia szokująco złych – z jego punktu widzenia! – informacji. Jeszcze umrze z wrażenia i to już będzie naprawdę wina Tuska.

 Jerzy Skoczylas

Zobacz galerię zdjęć:

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka