Rzecznik PiS powiedział dzisiaj w RMF, że cały program dodatków dla dzieci będzie państwo kosztował 11 mld rocznie. W Polsce jest około 4 mln dzieci, które – gdyby program PiS wprowadzić w życie – powinny dostawać te świadczenia (500 zł na drugie i każde następne dziecko w rodzinie, z wyjątkiem najbogatszych, a najbiedniejsze rodziny dostałyby też zasiłek na pierwsze dziecko). Nie da się tego policzyć co do złotówki, ale to jakieś 24 miliardy zł rocznie (4 mln razy 500 zł razy 12 miesięcy). Czyli dwa razy więcej, niż powiedział Adam Hofman.
Oczywiście nie chodzi tylko o Adama Hofmana, bo przecież to nie on dokonywał wyliczeń (co jak co, ale liczyć pieniądze to Adam Hofman potrafi), tylko ślepo powtórzył zapewnienia rzekomych PiS-owskich ekspertów. Kto to liczył, etnograf Beata Szydło czy osobiście Jarosław Kaczyński, najwybitniejszy ekspert PiS we wszystkim, ale w gospodarce w szczególności?
No chyba, że to będzie jak w starym dowcipie. Przychodzi Rappaport do Goldberga pożyczyć 500 rubli. Goldberg ma 500 rubli i wie, że Rappaport jest uczciwy i zawsze terminowo oddaje pożyczki, więc postanawia mu pożyczyć. Ale myśli: „Skoro Rappaport prosi o 500 rubli, to naprawdę potrzebuje 400, więc mu dam 300”. I dał mu 250.
Przy takim podejściu Adam Hofman ma absolutną rację: ten program będzie kosztował 11 mld rocznie.
Jerzy Skoczylas
