rozpylaczek rozpylaczek
2131
BLOG

Straszliwa pomyłka poseł Pawłowicz

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 32

Poseł Krystyna Pawłowicz we własnym mniemaniu jest PiS-owskim czołgiem, który rozjeżdża w drebiezgi politycznych oponentów, a już z dziennikarzy to robi to, co w ’39 pancernik Schleswig-Holstein robił z obrońcami Westerplatte.

 

Tymczasem dzisiaj okazało się, że poseł Pawłowicz nie jest czołgiem, tylko w najlepszym razie motorowerem "komar" i że dała się wyciągnąć na spytki dziennikarzowi Dużego Formatu, przed którym radośnie otworzyła duszę, bo… myślała, że rozmawia z dziennikarzem Gościa Niedzielnego!

W pierwszej chwili myślałem, że czytam fejk „ASZdziennika”. Ale to wiadomość prawdziwa, pochodząca z ust samej Pawłowicz!

To chyba jest rozwiązanie tajemnicy jej sukcesów. Zdaje się, że poseł Pawłowicz stale myli wszystko ze wszystkim. Przychodzi do Sejmu i mówi do posła „spierdalaj”, bo myśli, że jest u siebie w domu i rozmawia z serdeczną koleżanką, która właśnie wróciła z pracy na wylotówce. Wydziera się w studiu telewizyjnym, bo myśli, że jest w fabryce włókienniczej i musi przekrzyczeć warkot trzystu maszyn tkackich.

Takie pomyłki nie zawsze muszą prowadzić do złych skutków. Taki Kolumb myślał, że odkrył drogę morską do Indii, a tym czasem po latach się okazało, iż odkrył nowy kontynent. Być może więc i z tej pomyłki wyjdą jakieś dobre rzeczy.

Na razie jednak jest pewien kłopot. Brednie, które Pawłowicz wygadywała dziennikarzowi Dużego Formatu okazały się za mocne nawet na żołądki najbardziej opornych sympatyków PIS. Poseł Pawłowicz teraz udaje głupa i skarży się, że „Moje bezpośrednie wypowiedzi nagrane przez redaktora Wójcika zostały zmanipulowane i przekształcone w autokompromitację.” Poseł Pawłowicz zapowiada podanie dziennikarza do sądu.

To sprytne posunięcie. Jeżeli proces zakończy się zanim PiS odzyska władzę, poseł Pawłowicz powie, że przegrała, bo sądy są stronnicze. A gdy proces potrwa dłużej i zostanie reaktywowana IV RP, całkiem możliwe będzie, że sądy rzeczywiście będą stronnicze i poseł Pawłowicz ten proces wygra. Być może nawet specjalna komisja sejmowa pod fachowym kierownictwem Antoniego Macierewicza odnajdzie czarną skrzynkę z zapisem przebiegu rozmowy i okaże się, że poseł Pawłowicz wcale nie mówiła tego, co wydrukował Duży Format, który zresztą do tego czasu pewnie przekształci się w Niepokorny Format.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka