rozpylaczek rozpylaczek
741
BLOG

Jacek Sasin – znawca arytmetyki

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 4

Jacek Sasin zapytany o wynik meczu z Rosją, powiedział: „wyniki bukmacherskie, które za złotówkę postawioną na zwycięstwo Polaków w meczu z Rosją pozwalają uzyskać trzy złote, to kolejny powód, by wierzyć w zwycięstwo naszej reprezentacji”.

Politycy z wielką pewnością siebie wypowiadają się na wszelkie możliwe tematy. Z reguły, im mniej dany polityk się na czymś zna, z tym większą swobodą o tym mówi. Jak to celnie ujął Tomasz Nałęcz komentując kretyńską wypowiedź Marty Kaczyńskiej: „ignorancja ją uskrzydliła”.

Z opóźnieniem przeczytałem zapis rozmowy z Jackiem Sasinem (Trójka, 12-06). Zapytany o wynik meczu z Rosją, powiedział m.in.: „wyniki bukmacherskie, które za złotówkę postawioną na zwycięstwo Polaków w meczu z Rosją pozwalają uzyskać trzy złote, to kolejny powód, by wierzyć w zwycięstwo naszej reprezentacji”.

Dla porządku: bukmacherzy niemal jednakowo obstawiali remis i zwycięstwo Polski (Bet-at-Home i Unibet po 3.30, Bet365 po 3.25, William Hill po 3.20), a przy różnicach minimalnie wyżej płacili za zwycięstwo Polski (Expekt 3.30 za remis i 3.40 za zwycięstwo, BetClic – odpowiednio 3.25 i 3.30). Wygraną Rosji wszyscy bukmacherzy uważali za bardziej prawdopodobną - obstawiali od 2.15 do 2.30.

Sasin pewnie myśli, że im większe przebicie, tym lepiej. A jest akurat odwrotnie: im większa oferta wygranej, tym wynik mniej – w ocenie bukmacherów – prawdopodobny. Mówiąc po ludzku, bukmacherzy spodziewali się, że Polska ten mecz przegra.

Oczywiście Jacek Sasin nie musi się znać na zakładach bukmacherskich. Po co w takim razie się wypowiada i plecie kompromitujące bzdury? Poza tym wystarczy mieć trzycyfrowe ajku, znać cztery podstawowe działania arytmetyczne i chwilkę pomyśleć, żeby – nawet nie mając wcześniej pojęcia o regułach zakładów bukmacherskich – samodzielnie rozgryźć tę przecież niezbyt skomplikowaną zależność.

Na początku transformacji wielką sławę specjalisty od ekonomii zdobył krakowski poseł (wtedy z PSL) Bogdan Pęk, który na przykład domagał się pociągnięcia rządu do odpowiedzialności za to, że wartość polskiego długu na rynku wtórym spadała. Pęk uważał, że to uszczupla nasz narodowy majątek. Jacek Sasin ma podobną kaszanę w głowie.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka